Polski

Antoniego Majaka wspomina Kazimierz Kowalski

————

16 stycznia 2021 roku mija 110. rocznica urodzin Antoniego Majaka – wybitnego śpiewaka, reżysera i pedagoga, solisty Teatru Wielkiego w Łodzi oraz jego współtwórcy, jednego z założycieli Opery Łódzkiej. Dla naszego Teatru i dla opery w Łodzi to postać bardzo ważna. Z tej okazji Kazimierz Kowalski również wybitny śpiewak, ale także uczeń profesora Majaka, tak wspomina swojego patrona:

Z datą 1 października 1971 otrzymałem INDEKS nr 1124 Państwowej Wyższej Szkoły Muzycznej wydziału Wokalno-Aktorskiego w Łodzi. Przez pięć lat miałem ogromny zaszczyt studiować w szkole, w której uczyli najwybitniejsi pedagodzy, najcudowniejsze osoby, które przekazywały nam wiedzę w poczuciu wielkiej swojej uczciwości i wielkiej fachowości.

Ja miałem szczęście trafić do profesora ANTONIEGO MAJAKA, wspaniałego artysty, śpiewaka, aktora, a przede wszystkim do fantastycznego człowieka. Doskonale pamiętam pierwsze spotkanie z moim profesorem, do którego spóźniłem się dokładnie trzy minuty. Wpadłem do klasy 48 /na strychu/ zziajany, z rozpiętą koszulą i przeprosiłem za spóźnienie. Profesor spojrzał na mnie spod okularów i cicho powiedział PROSZĘ WYJŚĆ! Wyszedłem i pomyślałem sobie, że nie zapukałem i mam rozpiętą koszulę, więc wszystko poprawiłem i cicho zapukałem, profesor spojrzał na mnie i powiedział: spóźniać się nie można, rozchełstany i spocony – też nie, i głowa powinna być UCZESANA! /PROFESOR ZAWSZE NOSIŁ MAŁY GRZEBYK – w pochewce/

Moją panią dziekan była pani Profesor Olga-Olgina wybitna polska śpiewaczka, która wykształciła trzy WIELKIE TERESY: Teresę Żylis-Garę, Teresę Wojtaszek-Kubiak i Teresę May-Czyżowską. Później po pani profesor Oldze Olginie dziekanem został Rajmund Ambroziak i był nim do końca moich studiów.

Moimi pedagogami byli: Anna Wesołowska -praca z korepetytorem, Feliks Flis – kształcenie słuchu, Ewa Mackiewicz –fortepian, Bogdan Wróblewski – zasady gry aktorskiej, Włodzimierz Traczewski – ruch sceniczny, Irena Wojutycka -dykcja, Feliks Flis – zasady muzyki, Lucjan Cieślak – nauka o muzyce, Stanisław Pozorski – literatura operowa, Janina Popławska – historia kultury, Ewa Radzimińska – lektorat j. angielski, Kazimierz Wiencek – praca w zespołach muzycznych, Włodzimierz Kałużny – język włoski, Zdzisław Papierz – charakteryzacja, ANTONI MAJAK – śpiew.

Tych wszystkich przedmiotów uczyli mnie wybitni fachowcy – wśród których – jedynym profesorem była pani Olga Olgina i w tym czasie wydział wokalno-aktorski w Łodzi był najlepszym wydziałem w Polsce kształcącym wspaniałych artystów, śpiewających na wszystkich scenach operowych i muzycznych w Polsce, Europie i na świecie.

Antoni Majak – mój profesor – był w tym czasie znakomitym solistą w Teatrze Wielkim w Łodzi kreując fantastycznie role takie jak Halicki w „Kniaziu Igorze” Mefistofeles w „Fauście” Stolnik w „Halce” czy rewelacyjny, jako szef więźniów – oberżysta – w „Człowieku z La Manczy”. 

Ten wspaniały pedagog i znakomity artysta swoją karierę miał rozpocząć 1 września 1939 roku, jako solista Teatru Wielkiego w Warszawie, ale z wiadomych przyczyn, jako 28 letni młody człowiek urodzony 16 stycznia 1911 w Warszawie został zaskoczony jak inni warszawiacy wybuchem II wojny światowej. W sierpniu 1944 roku trafił wraz z żoną – Stefanią i małą córeczką – Marysią do Oświęcimia, w którym one zostały, a Antoni Majak został przetransportowany do Stuttgartu i tam doczekał wyzwolenia przez wojska alianckie. Po prawie dwóch latach dostał informację przez Polski Czerwony Krzyż, że jego rodzina żyje i jest w Warszawie, natychmiast wrócił do swojego rodzinnego miasta. 25 czerwca1946 roku wystąpił z recitalem w Polskim Radiu w Warszawie. Po tej radiowej audycji Antoni Majak otrzymał telegram z Opery Śląskiej od światowej sławy tenora Stefana Beliny-Skupiewskiego z propozycją pracy w tym teatrze, do którego dołączyli w następnych miesiącach: Bogdan Paprocki, Andrzej Hiolski, Franciszek Arno, Bolesław Fotygo-Folański, Antonina Kawecka, Jadwiga Lechetówna, Natalia Stokowacka, czy Barbara Bittnerówna.

W roku 1976 byłem studentem piątego roku u profesora Majaka, który przygotował mnie do XXII Międzynarodowego Konkursu Operowego w Toulosie we Francji – trwającego od 3 do 9 października 1976. Na tym konkursie zdobyłem III nagrodę w kategorii głosów męskich, pierwszej i drugiej nagrody nie przyznano.

Podczas Galowego Koncertu Finałowego 9 października 1976 roku w THEATRE DU CAPITOLE w TOULOUSE z orkiestrą pod dyrekcją CLAUDIO ABBADO zaśpiewałem przygotowane przed konkursem z profesorem Majakiem, arię Fiesco A te L`estremo addio z opery „Simon Boccanegra” i Rondo Mefistofelesa z opery „Faust”

Tydzień po powrocie z Tuluzy zostałem zaproszony – jako laureat konkursu – na spotkanie z dyrektorem Teatru Wielkiego w Warszawie – Antonim Wicherkiem. Po bardzo miłej rozmowie i krótkim przesłuchaniu dyrektor zaproponował mi etat solisty od 1 stycznia 1977 roku!  

Tę radosną wiadomość mojemu kochanemu profesorowi Antoniemu Majakowi przekazałem dopiero na drugi dzień podczas lekcji w klasie 48. Przywitaliśmy się bardzo serdecznie i natychmiast powiedziałem o mojej warszawskiej propozycji od dyrektora Antoniego Wicherka i tu …profesor Antoni Majak zdjął okulary, wyprostował się i bardzo poważnym głosem zapytał: cyt. „Kaziu, a jaką szkołę ty skończysz w przyszłym roku i w jakim mieście, w Łodzi czy w Warszawie? … a czy w Łodzi to nie ma TEATRU WIELKIEGO?…”Profesor był bardzo niezadowolony z moich radosnych informacji, ale i też lekcja tego dnia poszła nie bardzo zadawalająco. Tydzień później – zaproszono mnie na przesłuchanie do Teatru Wielkiego w Łodzi, w którym brali udział dyrektorzy – Bogusław Madey i Zygmunt Latoszewski, Władysław Malczewski, Jadwiga Pietraszkiewicz i mój profesor Antoni Majak. Przesłuchanie odbyło się w sali 402 odpowiadającej parametrom sceny teatru. I tak po przygotowaniu mnie przez profesora Antoniego Majaka, w październiku 1976 roku zostałem solistą Teatru Wielkiego w Łodzi z legitymacją pracownika nr 625/76.

Mój recital dyplomowy odbył się 14 marca 1977 roku w klasie numer 12, po którym otrzymałem dyplom nr. 989 z tytułem magistra sztuki z wynikiem bardzo dobrym. Po studiach zawsze miałem prawie codzienny kontakt z moim profesorem Antonim Majakiem, a będąc dyrektorem Teatru Wielkiego w Łodzi, natychmiast zaproponowałem profesorowi wyreżyserowanie „Krakowiaków i Górali” z Teresą May Czyżowską w roli Agaty.

W październiku 1994 roku zaprosiłem profesora do Teatru rozmawialiśmy o… Teatrze, który był dla nas właściwie pierwszym domem, profesor po mojej prośbie zgodził się pełnić funkcję doradcy do spraw artystycznych od 1 stycznia 1995 roku i w tym samym miesiącu wyreżyserować „Krakowiaków i Górali”.

Mój Antoni Majak mieszkał sam przy ulicy Matejki w małym dwu pokojowym mieszkaniu perfekcyjnie przez niego zawsze wysprzątanym i zadbanym. Parę lat wcześniej zmarła Jego pani Stefania, trochę później odeszła córka Marysia – obie tak jak pisałem były więzione w Oświęcimiu – i został tylko wnuczek Jarek mieszkający w Warszawie w mieszkaniu nieżyjącej mamy, z którym się często kontaktowałem.

W 1994 roku przed samymi Świętami Bożego Narodzenia profesor wyjechał do wnuczka – Jarka – do Warszawy by wrócić 2 stycznia do Łodzi. Jednak tak się nie stało, ponieważ w pierwszym dniu Świąt Bożego Narodzenia w kościele podczas mszy Antoni Majak dostał ataku serca i zmarł zanim przyjechało pogotowie, ale wcześniej zdążono mu ukraść zegarek podarowany przeze mnie po wygranym konkursie. Miał 84 lata.

Po dwudziestu latach od śmierci profesora postawiłem nowy grób dla państwa Stefani i Antoniego Majaków, który odwiedzany jest tylko przez moją żonę i przeze mnie, choć w klasie profesora było dziesięcioro studentów. Zawsze na grobie profesora przed Świętem Zmarłych ZASP zapalał znicz, ale od dwóch lat już nie zapala. Szkoda.

Kazimierz Kowalski

 

 

fot. Chwalisław Zieliński