Polski

CZY WIECIE, ŻE… A legenda pozostanie…


Wśród polskich artystów nie ma drugiego, który byłby bohaterem tylu anegdot co ta wspaniała postać. Nie ma również innej osoby, która w swym długim niezwykłym życiu byłaby równie wielkim ucieleśnieniem dumy, honoru, prestiżu i godności reprezentanta sztuki operowej– napisał kiedyś Sławomir Pietras.

Wanda Wermińska – bo o niej mowa, urodziła się w Błoszczyńcach, w ówczesnej guberni kijowskiej, (obecnie Ukraina). W latach 1926–1929 była solistką opery w Warszawie, a występowała w wielu teatrach operowych w całej Europie, m.in. w: Wiedniu, Berlinie, Mediolanie, Rzymie, Budapeszcie, Pradze, Madrycie, Rydze, Sztokholmie i Kopenhadze . Podczas II wojny światowej przebywała  w Ameryce Południowej, objeżdżając z włoskim zespołem Compagna Italiana teatry w Argentynie, Brazylii i Chile. Występowała m.in. z Janem Kiepurą, Adamem Didurem, Fiodorem Szalapinem, Beniamino Giglim, Wilhelmem Furtwänglerem. W 1949 powróciła do Polski i tu kontynuowała karierę operową i koncertową.

Po zakończeniu kariery solistki zajęła się pedagogiką; pracowała z czołowymi polskimi śpiewakami, m.in. z Krystyną Jamroz, Agnieszką Kossakowską, Bożeną Brun-Barańską. Z jej rad w kształceniu głosu korzystało także wielu piosenkarzy m.in.: Irena Santor, Maryla Rodowicz, Ludmiła Jakubczak i Jerzy Połomski.

W 1990 roku Poczta Polska wydała znaczek z podobizną Artystki o nominale 150. złotych, w ramach serii o sławnych polskich śpiewakach (także z Krystyną Jamroz, Adą Sari i Janem Kiepurą).

Mieliśmy przyjemność gościć tę legendarną Artystkę i w naszym Teatrze. O swojej bogatej i niezwykłe fascynującej karierze opowiadała nam m.in. w swoim Wieczorze autorskim w 1985 roku. I tu raz jeszcze (!) udowodniła swój kunszt wokalny, wielkie poczucie humoru i szacunek dla publiczności oraz kolegów ze sceny. Takich Artystów się nie zapomina…

 

 

 

Ryszard Peryt, Wanda Wermińska, Tadeusz Kopacki, Delfina Ambroziak, fot. Chwalisław Zieliński