Po 13. latach od ostatniej inscenizacji a po 57. – od pierwszej w Teatrze Wielkim w Łodzi – Tosca Giacomo Pucciniego powraca ( już z początkiem przyszłego sezonu) na naszą scenę z wielkim „przytupem”. Zanim jednak dowiemy się, która ze współczesnych nam śpiewaczek podejmie się tej wspaniałej choć trudnej partii, przypomnijmy jakiego kalibru Florie Toski budowały tradycję tej opery na naszej scenie. Nazwiska mówią same za siebie: Maria Fołtyn, Teresa Wojtaszek- Kubiak , Jadwiga Pietraszkiewicz (1968), Teresa Wojtaszek-Kubiak, Joanna Cortés, Irena Głowaty (2005), Monika Cichocka, Katarzyna Hołysz, Ewa Vesin (2012). A ponieważ ta opera Pucciniego to także wspaniały materiał dla męskich bohaterów dzieła – Cavarodossiego (tenor) i Scarpii (baryton) – możemy zapewnić, że popisów wokalnych i dramatycznych kreacji aktorskich nie zabraknie.
Przekonamy się też już wkrótce jak z „przebojowym” dziełem Pucciniego poradzi sobie Giorgio Madia, którego znakomite realizacje sceniczne w naszym Teatrze już nie raz udowodniły, że artysta dobrze wie czego oczekuje publiczność i świetnie sobie radzi z jej zadowoleniem.
Warto dodać, że pierwsza w Łodzi Tosca miała swoją premierę jeszcze w Operze Łódzkiej w 1959 roku pod dyrekcją Mieczysława Wojciechowskiego a w trzech głównych partiach wystąpili m.in.: Wera Kuźmińska (Tosca), Tadeusz Kopacki (Cavaradossi) i Stanisław Heimberger (Scarpia).
Zatem – Puccini , Tosca i Madia… Uczta artystyczna zapewniona!