Polski

CZY WIECIE, ŻE… Bez kobiety ani rusz!

————

Gatunek operowy ma już swoje lata, ale – jak Kobieta – ciągle wydaje się być młodym, interesującym, niepozbawionym fantazji i wielkiego uroku, radosnym, ale też posępnym i pełnym sprzeczności. I co istotne w swojej olbrzymiej części kobiety czyni swoimi bohaterkami – i pozytywnymi, i tymi „spod ciemnej gwiazdy” – jak w życiu! Tytułowe Aida, Tosca, Traviata, Łucja z Lammermooru, Turandot, Carmen, Favoryta, Anna Bolena, Halka, Luisa Miller, Madame Butterfly to zaledwie niektóre z tych najpopularniejszych. A przecież kompozytorzy operowi (i oczywiście ich libreciści) głównymi bohaterkami czynili także te, których w tytule nie ma. Wystarczy wspomnieć choćby kilka: Amneris (w Aidzie), Mimi (w Cyganerii), Desdemona (w Otellu), Hanna i Jadwiga (w Strasznym dworze), Elwira, Anna i Zerlina (w Don Giovannim), Abigaille (w Nabucco), Elżbieta i Eboli (w Don Carlosie). Jakby tego było mało twórcy oper „kazali” paniom wykonywać tzw. role spodenkowe, czyli panie śpiewające i grające postaci męskie. Te najbardziej znane to m.in. Oktavian w Kawalerze srebrnej róży Richarda Straussa, Cherubin w Weselu Figara Mozarta, Oscar w Balu maskowym Verdiego, Maffio Orsini w Lukrecji Borgii Donizettiego.
Ta krótka i z oczywistych powodów niepełna „wyliczanka”, dowodzi niezbicie jak ważną rolę odgrywają w operze Panie! A gdyby dodać jeszcze do tej galerii panie reżyserki, scenografki, dyrygentki i całą rzeszę Pań wykonujących w teatrze prawie cały „przegląd” zawodów świata – obraz byłby z pewnością pełniejszy.

Nie ma, więc co ukrywać – i w operze i w życiu – bez Kobiety ani rusz!

Zatem wszystkie Panie zapraszamy na koncert.