Polski

CZY WIECIE, ŻE… Od przybytku głowa nie boli…

————

Od kiedy opera zaczęła „schodzić z piedestału”, a jej pasjonatami – poza książętami, arystokracją i tzw. wyższymi sferami – mogli stawać się zwykli ludzie z ulicy, jej popularność robiła ogromne postępy. Nic, więc dziwnego, że szybko pojawiły się inicjatywy wszelkiego rodzaju festiwali z operą „na sztandarze”.
Za twórcę współczesnej idei festiwali uważa się Richarda Wagnera, który już w 1876 po raz pierwszy zorganizował słynny dziś Festiwal w Bayreuth. Wprawdzie chodziło w nim o twórczość samego kompozytora, ale dobry – jak pokazała praktyka – początek został zrobiony.

W Austrii głównym ośrodkiem festiwali od 1920 roku jest Salzburg, a największą ich atrakcją są inscenizacje dzieł Mozarta i Richarda Straussa. Od 1946 roku do miast festiwalowych dołączyło Bregenz ze swoimi plenerowymi spektaklami na wodzie.

W Wielkiej Brytanii najbogatszą tradycją poszczycić się może Glyndebourne zorganizowany po raz pierwszy w 1934 roku przez Johna Christie, od 1947 – działa Festiwal w Edynburgu, od 1948 – Aldeburgh Festival.

We Włoszech od 1913 najważniejszą rolę odgrywają festiwale operowe w Arena di Verona, Maggio Musicale we Florencji, Festival dei due Mondi w Spoleto oraz Festiwal Rossiniego w Pesaro i Pucciniego w Torre del Lago. Także festiwale operowe w Peralta (Hiszpania), Drottningholm (Szwecja) i Savonlinna (Finlandia) są najlepszym dowodem, że opera – zwłaszcza w interesujących inscenizacjach – ma się dobrze i to w rożnych szerokościach geograficznych, choć wymienione festiwale to siłą rzeczy lista mocno niekompletna.
Polska na szczęście nie pozostaje w tyle; za sprawą Festiwalu Operowego w Bydgoszczy mamy swoje ważne miejsce spotkań i to coraz bardziej międzynarodowe.

I chyba dziś już nikt nie ma wątpliwości, że OPERA – choć sztuka wcale nie jarmarczna, to jednak coraz bardziej „masowa”. A o tym chyba marzyli jej najwybitniejsi twórcy!

 

na zdjęciu budynek Teatru w Bayreuth, 1882
źródło: wikipedia.org