Szekspir runąwszy na mnie tak znienacka, poraził mnie jak grom… Jego błysk, otwierając mi ze wzniosłym grzmotem niebo sztuki, oświetlił mi jego najgłębsze głębie. Poznałem prawdziwą wielkość, prawdziwe piękno, prawdziwą prawdę dramatyczną. Zobaczyłem… zrozumiałem… uczułem… że jestem żywy i muszę powstać i ruszyć. I dalej dodał: teatr muzyczny taki jak go sobie wyobrażam, to przede wszystkim wielki instrument muzyczny; umiem na nim grać, ale żebym na nim grał, musi mi być powierzony bez ograniczeń.
Ów instrument muzyczny w rękach Hectora Berlioza przyniósł wspaniały efekt w postaci baletu o najsłynniejszej parze kochanków – o Julii i Romeo. Na naszej scenie temat ten pojawia się po raz czwarty: w 1969 roku Witold Borkowski (ówczesny kierownik łódzkiego baletu i choreograf) zaprezentował Łodzi baletową wersję dramatu do muzyki Sergiusza Prokofiewa z pamiętnymi kreacjami Iwony Wakowskiej i Ewy Wycichowskiej (Julie) i Eugeniusza Jakubiaka (Romeo). Później – w roku 1992 – na scenie zobaczyliśmy w rolach tytułowych Małgorzatę Marcinkowską i Romana Komassę we wspaniałej inscenizacji Graya Veredona, tym razem do muzyki Hectora Berlioza i ponownie Prokofiewa – w chorografii Jerzego Makarowskiego (2010).
Szekspirowscy kochankowie pojawią się raz jeszcze na naszej scenie – w ramach XXVII Łódzkich Spotkań Baletowych – ponownie do muzyki Hectora Berlioza. A ponieważ autorką realizacji tej wersji Romea i Julii jest słynna w świecie choreografka Sasha Waltz, to o jakość i atrakcyjność spektaklu możemy być spokojni.
Przekonamy się więc jakie wrażenie zrobi dziś na nas ów „instrument muzyczny” Hectora Berlioza i choreograficzny zmysł Sashy Waltz – w interpretacji naszych artystów baletu, solistów śpiewaków chóru i orkiestry.
Zapraszamy – premiera 11 maja !
zdjęcie po lewej: Iwona Wakowska (Julia), Eugeniusz Jakubiak (Romeo), Romeo i Julia 1969, fot. Franciszek Myszkowski