Polski

CZY WIECIE, ŻE… CALLAS in memoriam


Primadonna assoluta, Primadonna stulecia, La Divina  – to tylko niektóre z określeń jakich już za życia doczekała się Maria Callas – genialna śpiewaczka, wspaniała aktorka i nietuzinkowa osobowość. Była niezwykle barwną i niepowtarzalną postacią sceny operowej; połowa świata ją kochała, a połowa nienawidziła.
Była primadonną mediolańskiej La Scali i nowojorskiej Metropolitan Opera, a swój talent i wyjątkową osobowość prezentowała na wszystkich najważniejszych scenach operowych świata. Jej sceniczne konkurowanie o światowe sceny operowe (choć uważała, że jest bezkonkurencyjna) z równie słynną Renatą Tebaldi szybko stało się niezłą pożywką dla światowych wydawnictw nie tylko operowych i muzycznych. Była tak miła dla koleżanki po fachu, że nie zawahała się wyznać: porównywać mnie z Tebaldi, to tak jakby porównywać szampan z coca-colą… Na scenie jednak przez długie lata nie dało się jej  porównać z nikim, życiem prywatnym – często szokowała, a apanaże jakie jej oferowano rosły z roli na rolę. Kiedyś jeden z dziennikarzy „zarzucił” Callas, że zarabia więcej niż prezydent… Nie widzę powodu, żeby prezydent nie miał zacząć śpiewać – szybko zripostowała. Taka była – znała swoją wartość i nigdy nie traktowała sceny obojętnie, a kiedy doszła do wniosku, że pora zakończyć karierę, zapytana ”dlaczego już!?” spokojnie odpowiedziała: lepiej zejść ze sceny kiedy pytają „dlaczego (?)”  niż kiedy mówią „nareszcie(!).
O wielkiej śpiewaczce najkrócej wypowiedziała się inna „wielka”- Montserrat Caballé: Nigdy nie będzie drugiej Callas. I chyba miała rację.
W 1983 roku – w 60. rocznicę urodzin Callas – Sławomir Pietras (zapalony „callasista”!) zaprosił nas na wspaniały wieczór operowy Maria Callas in memoriam. Zobaczyliśmy i usłyszeliśmy fragmenty: Normy Belliniego (z Teresą May-Czyżowską), Łucji z Lammermoor Donizettiego (z Krystyną Rorbach), Toski Pucciniego (z Antoniną Kawecką) i Traviaty Verdiego ( z Delfiną Ambroziak). To było naprawdę coś!
2 grudnia br. mija 100. rocznica urodzin Marii Callas i 46. jej odejścia….

p.s. Już niedługo Maria Callas powróci… Tym razem za sprawą filmu Pabla Larraina; właśnie ruszyły zdjęcia. W roli Callas – Angelina Jolie!

zdjęcie po lewej: Maria Callas in memoriam, foyer Teatru Wielkiego w Łodzi, fot. Chwalisław Zieliński

 

fot. Chwalisław Zieliński